Moje życie to jest jednak bajka! Niby takie całkiem zwyczajne, ale przepełnione szczęściem i przerywnikami ze skokiem adrenaliny w momencie, kiedy właśnie spełniają się marzenia. Spełniło mi się ich zaskakująco dużo, a następne już oczywiście czekają w kolejce.
Dziś opowiem Wam o moim szczęśliwym kapslu.
Może to głupie, ale uwierzcie mi – mam swój niesamowicie skuteczny talizman.
Tak w ogóle to sądzę, że wszelkie talizmany mają swoją moc, tylko wtedy, kiedy człowiek im ją zaszczepi. Uwierzy, że może pokonać góry i przepłynąć morza. Dokonać wręcz niemożliwego. Tak – mamy bardzo wielką siłę, choć nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Kluczem do zrozumienia tego fenomenu jest prawda, że MYŚL to jest ENERGIA.
Kiedy o czymś sobie myślimy, choćby niewinnie, to wysyłamy w stronę Wszechświata silną wiązkę energii. Ta energia jest w stanie zmieniać rzeczywistość. Jeśli potrafimy ukierunkować nasze myśli na konkretne marzenie, konkretny cel – prawdopodobieństwo jego osiągnięcia wzrasta w tempie lawinowym. A ten talizman jest tylko odzwierciedleniem naszej własnej mocy. Można spojrzeć na niego, ścisnąć go w ręku i poczuć się jeszcze pewniej.
A więc, gdy jeszcze byłem na studiach trzeba było zaliczyć trochę egzaminów. Przed jednym z nich – dla mnie dość trudnym – na który poszedłem na zupełny żywioł, nie czując się na siłach, aby go zdać – zdobyłem swój talizman i zakląłem w niego moc!
Zwykły kapsel od wypitego soku krył pod spodem sentencję: „Czy mam szansę?”. Przeczytałem to zwykłe pytanie i pomyślałem to samo. Mam szansę? W rzeczy samej – dlaczego nie? O tak wielu rzeczach w życiu decyduje przypadek, łut szczęścia, przeznaczenie i wiele innych czynników, o których nie mamy pojęcia. Schowałem go do kieszeni i dziarskim krokiem ruszyłem na ten egzamin. I wiecie co? Jakimś cudownym zbiegiem okoliczności zdałem go na 4, choć nigdy wcześniej z kolokwium na tym przedmiocie nie miałem więcej niż 3.
To jeszcze nic. Wszystkie następne egzaminy zdawałem w pierwszym terminie, mając mój talizman przy sobie! Nie zdałem tylko jednego – z jakiejś socjologii, czy czegoś podobnego. I zgadnijcie – tak, to był ten jeden raz, kiedy kapsla zapomniałem! Na poprawce poszło idealnie, zgodnie z twierdzącą odpowiedzią na pytanie pod kapslem!
To nie jest tylko kwestia uznania mocy tego talizmanu. Ale ciągle mam go w kieszeni i ciągle odnoszę życiowe sukcesy. Nawet mając jakieś zawirowania czy problemy – udaje mi się wychodzić z nich bez szwanku. Moc człowieka jest naprawdę ogromna! Jeśli w siebie uwierzy to nie ma zmiłuj! Dlatego liczę na to, że w moim przypadku będzie tylko lepiej.
Życzę również Wam, abyście znaleźli swój talizman, który będzie rzeczywistym odzwierciedleniem Waszej wewnętrznej mocy! Pamiętajcie – to Wy stanowicie o mocy Waszego talizmanu, a nie odwrotnie!
Leave a Comment